-
W życiu jak w teatrze
Symbol:
32.96
Wysyłka w ciągu | 3 dni |
Cena przesyłki | 7.99 |
Dostępność | 4 szt. |
Waga | 0.15 kg |
Kod kreskowy | |
EAN | 9788375655032 |
Zamówienie telefoniczne: 791572838
Zostaw telefon |
Edward Dziewoński (19162002) aktor, reżyser. Kojarzony przede wszystkim z założonym przez siebie kabaretem Dudek oraz Teatrem Kwadrat, noszącym dziś jego imię. Dla widzów pozostanie Kuszelasem z Kabaretu Starszych Panów, Dzidziusiem z Eroicy, ale także głosem Ferdynanda Wspaniałego z rysunkowego serialu. Dla znajomych i przyjaciół Dudek.
O Dudku facecją: typulo nie z tej ziemi, a jednocześnie najsolidniejszy z przyjaciół. Podobnie książka; czytając ją, słyszymy niepowtarzalną melodię dudkowej narracji, smakujemy ekstrawagancje jego stylu. Nie ma tu chronologii, decyduje swoista logika wspominania. Przeskakujemy z epoki w epokę, z anegdoty w anegdotę, a jednocześnie zamykamy tom Dudka bogatsi o solidną wiedzę na temat teatru, kabaretu, filmu i telewizji powojennej, oraz o nieocenione wspomnienia przedwojennej Warszawy.
Antoni Marianowicz
Wziął się raptem, znienacka, z marszu do zupełnie innej konkurencji. Pytałem Jak ci idzie? on: - Piszę, piszę. Ja to przyjmowałem, aż któregoś dnia mówi, że ma napisane, i dał do czytania. Przeczytałem z pewnym osłupieniem. Owszem, przez całe życie miał do czynienia ze słowem. Ale co innego siąść i w wolnych chwilach, a miał ich wtedy nie za dużo, napisać intrygujące wspomnienia.
Tadeusz Konwicki
O Dudku facecją: typulo nie z tej ziemi, a jednocześnie najsolidniejszy z przyjaciół. Podobnie książka; czytając ją, słyszymy niepowtarzalną melodię dudkowej narracji, smakujemy ekstrawagancje jego stylu. Nie ma tu chronologii, decyduje swoista logika wspominania. Przeskakujemy z epoki w epokę, z anegdoty w anegdotę, a jednocześnie zamykamy tom Dudka bogatsi o solidną wiedzę na temat teatru, kabaretu, filmu i telewizji powojennej, oraz o nieocenione wspomnienia przedwojennej Warszawy.
Antoni Marianowicz
Wziął się raptem, znienacka, z marszu do zupełnie innej konkurencji. Pytałem Jak ci idzie? on: - Piszę, piszę. Ja to przyjmowałem, aż któregoś dnia mówi, że ma napisane, i dał do czytania. Przeczytałem z pewnym osłupieniem. Owszem, przez całe życie miał do czynienia ze słowem. Ale co innego siąść i w wolnych chwilach, a miał ich wtedy nie za dużo, napisać intrygujące wspomnienia.
Tadeusz Konwicki
Nie ma jeszcze komentarzy ani ocen dla tego produktu.