Prawie życiorys 1939-1956

Dostępność: 11 szt.
29.25
szt.
Zamówienie telefoniczne: 791572838 Zostaw telefon
Wysyłka w ciągu: 3 dni
Cena przesyłki:
7.99
  • Odbiór osobisty 0
  • DPD Pickup punkt odbioru / automat paczkowy 7.99
  • Paczkomaty InPost 12.99
  • Kurier DPD 14.99
  • Kurier INPOST 14.99
  • Kurier DPD Pobranie 19.99
Więcej o produkcie
Autor:
Ryszard Bielański
Wydawnictwo:
Mireki
Stron:
340
Rok wydania:
2015
Oprawa:
broszurowa
Waga
0.15 kg
EAN:
9788364452444
W ostatnich dniach lipca 1944 roku ponosiło nas. Jesteśmy jednak żołnierzami, rozkazy i dyscyplina obowiązują. Dość przypadkowo spotkaliśmy się 25 lipca w cukierence na Solnej. Wczesne popołudnie. Obecni "Naprawa", "Gil", "Clive", "Jur II", "Błękitny", "Rom" i chyba dwóch jeszcze kolegów z plutonu. Fundujemy sobie po ciastku i omawiamy aktualności. W pewnym momencie "Naprawa" mówi: "Robimy szkopów". W czasie okupacji obowiązywał zakaz rozbrajania szkopów, gdyż w trakcie takich operacji nie można było wykluczyć konieczności zastrzelenia "pacjenta". Pociągało to za sobą z reguły represje niemieckie. Czyli skórka za wyprawkę. Pistolet zdobyty tą drogą kosztowałby zbyt drogo. Co innego broń zdobyta w akcji. Była wkalkulowana w koszty. Jeżeli Tadeusz "Naprawa" decyduje się na rozbrojenie szkopów, to znaczy, że rozkaz o rozbrojeniu został uchylony i to naprawdę ostatnie szkopskie dni. Uzbrojeni w pistolety są jedynie Tadeusz "Naprawa" i Rysiek "Gil". Wychodzimy dwójkami. "Naprawa" ze mną, Rysiek "Gil" ze Zbyszkiem "Clivem", Jurek ("Jur II") z "Błękitnym". Niedaleko na Solnej idzie naprzeciw nas dwóch unterofficerów Wehrmachtu. "Naprawa" mruknął: "Uwaga". Gdy nas minęli i znaleźli się przed drugą parą Tadeusz odwrócił się, wyciągnął "gnata" i krzyknął "Hnde hoch!" . Równocześnie "Gil" pokazał szkopom swojego visa. Odległość między parami my - szkopy rzędu czterech metrów. Podoficerowie niezdecydowanie podnieśli ręce do góry. Podskoczyłem do jednego z nich i ostro krzyknąłem "Hnde hoch". Podniósł łapki jak należało. Zbyszek zręcznie wyłuskał mu z kabury "parabelkę", ja zapasowy magazynek. W trakcie tej naszej zabawy, drugi szkop zaczął uciekać. Tadeusz prowadził go na muszce, nie zdecydował się jednak na strzał.
Parametry:
Autor:
Ryszard Bielański
Wydawnictwo:
Mireki
Stron:
340
Rok wydania:
2015
Oprawa:
broszurowa
Nie ma jeszcze komentarzy ani ocen dla tego produktu.
Jakość
Funkcjonalność
Cena
Podpis
Opinia
Zadaj pytanie
Podpis:
E-mail:
Zadaj pytanie: