• Kryminały przedwojennej W-wy. Szczury hotelowe

Autor Ludwik M. Kurnatowski
Wydawnictwo Wydawnictwo CM
Stron 126
Rok wydania 2018
Oprawa broszurowa
Format 11,9x19,4 cm
24.67
szt. Do przechowalni
Wysyłka w ciągu 3 dni
Cena przesyłki 7.99
Odbiór osobisty 0
DPD Pickup punkt odbioru / automat paczkowy 7.99
Paczkomaty InPost 12.99
Kurier DPD 14.99
Kurier INPOST 14.99
Kurier DPD Pobranie 19.99
Dostępność 3 szt.
Waga 0.15 kg
EAN 9788366022126

Zamówienie telefoniczne: 791572838

Zostaw telefon
Pierwsze wydanie książkowe!
Nowo odnalezione pamiętniki Ludwika Marian Kurnatowskiego, nadkomisarza Policji Państwowej II RP
47. tom Kryminałów przedwojennej Warszawy
Zawiera trzy niepublikowane wcześniej opowiadania:
Szach Ali Kurzi Mirza
Szczury hotelowe (kradzież w warszawskim Bristolu)
Krwawa noc w Skolimowie
Wspomnienia Ludwika Kurnatowskiego pokazują różne oblicza światka przestępczego Warszawy pierwszej połowy XX wieku. Z jednej strony dowodzą, że nie brakowało wówczas złodziei inteligentnych i pomysłowych, przy tym honorowych i kierujących się zasadami. W swoich zapiskach wyjaśnia on na przykład sprawę tajemniczego włamania, którego ofiara ze zdziwieniem odkryła, że drzwi do jej hotelowego pokoju wciąż były od środka zamknięte, lub historię znajomości z fałszerzem, na którego trop wpadał w różnych zakątkach Imperium Rosyjskiego. Z drugiej historia bestialskiego mordu opisanego w Krwawej nocy w Skolimowie pokazuje ludzi pozbawionych jakiegokolwiek szacunku dla drugiego człowieka. To pozycja warta uwagi zarówno dla osób ciekawych obrazu światka przestępczego międzywojennej i wojennej Warszawy, jak i fanów kryminałów.
Fragment książki:
Tak jest. Otóż siostra moja zatrzymała się w tym waszym pierwszorzędnym hotelu. No, jakże go tam aha, Bristolu. Prosiłem, aby zamieszkała u mnie nie chciała i ot jakie skutki uporu. Ładny hotel! A jeszcze mówią, że pierwszorzędny.
Pani Łochwicka zapewne padła ofiarą kradzieży?
Nu, naturalnie! Już te wasze warszawskie ptaszki to artisty! Pomyśl pan z zamkniętego od wewnątrz pokoju, w chwili gdy siostra znajdowała się w nim zginęły jej wszystkie kosztowności i palto karakułowe. Nie chodzi nawet o wartość skradzionych rzeczy, chociaż przyznam się, że warte one były dużo, ale jakże ja teraz siostrze w oczy spojrzę? Ładny kraj powie siostrę gubernatora okradają w pierwszorzędnym hotelu! Nu sam zastanów się, Ludwiku Antonowiczu, czy to może tak być ja, gubernator kraju, nie mogę zapewnić bezpieczeństwa moim bliskim wobec zakusów złodziei? Czyż to do pomyślenia?
Nie ma jeszcze komentarzy ani ocen dla tego produktu.
  • Oceń

Jakość
Funkcjonalność
Cena
Podpis
Opinia