• Klejnoty śmierci, czyli tajemnica awaramisów Kolor

Symbol: 9788375176995
Autor Edmund Niziurski
Wydawnictwo Greg
Stron 192
Rok wydania 2017
Oprawa broszurowa
13.23
szt. Do przechowalni
Wysyłka w ciągu 3 dni
Cena przesyłki 7.99
Odbiór osobisty 0
DPD Pickup punkt odbioru / automat paczkowy 7.99
Paczkomaty InPost 12.99
Kurier DPD 14.99
Kurier INPOST 14.99
Kurier DPD Pobranie 19.99
Dostępność 5 szt.
Waga 0.15 kg
EAN 9788375176995

Zamówienie telefoniczne: 791572838

Zostaw telefon


Klejnoty śmierci, czyli tajemnica awaramisów w serii Kolorowa Klasyka to najpiękniejsze kolorowe wydanie tej powieści na rynku! Książka zawiera wspaniałe, barwne ilustracje, jej atutem jest duża, ułatwiająca szybkie czytanie czcionka. Edycja na szlachetnym papierze, bardzo trwała i estetyczna.

W szkole im. Rejtana w Odrzywołach pewnego dnia pojawia się tajemniczy woźny. Bambosz, słynący z zamiłowania do froterowania posadzek, zachowuje się bardzo dziwnie. Tomek Okist, Gnat, Kleksik i Kękuś postanawiają dowiedzieć się, kim tak naprawdę jest i co knuje.

Pełna groteskowego humoru opowieść o poszukiwaniu zaginionego skarbu, pełna zabawnych perypetii i nieoczekiwanych zdarzeń!

recenzje

Przygody czterech nastolatków, którzy potrafią wpakować się w nie lada kłopoty to kawał solidnej, lekkiej i uroczej opowieści dla młodszych odbiorców, która doskonale sprawdza się zarówno jako propozycja wakacyjna, jak i lektura w sam raz na odreagowanie w trakcie trwania roku szkolnego (...) Teraz już takich książek się nie pisze - powtarzam to zawsze, kiedy przyjdzie mi omawiać tytuły młodzieżowe z czasów PRL-u (a przynajmniej prawie zawsze, żeby nie być zbyt monotematycznym). I jest to szczera prawda, nie ważne, że cenię tak wiele współczesnych powieści reprezentujących ten gatunek. Są udane, są urocze i ciekawe, jednak najczęściej ich największą siłą jest to, że wyrosły na gruncie klasyków pokroju Nienackiego, Makuszyńskiego czy Niziurskiego właśnie.

sztukater.pl

Nie ma jeszcze komentarzy ani ocen dla tego produktu.
  • Oceń

Jakość
Funkcjonalność
Cena
Podpis
Opinia