-
Figle diablika błot pińskich. Ze wspomnień...
Symbol:
27.43
Wysyłka w ciągu | 3 dni |
Cena przesyłki | 7.99 |
Dostępność | 1 szt. |
Waga | 0.15 kg |
Kod kreskowy | |
EAN | 9788378897989 |
Zamówienie telefoniczne: 791572838
Zostaw telefon |
Nie tak to łatwo poszło z tym Horodyszczem. Generał Listowski, dowódca grupy podla-skiej, mocno nie dowierzał bojowości naszych drewnianych łodzi motorowych. Na wszelkie bojowe propozycje stale miał jedną odpowiedź: Podziurawią wam te duszegubki. Nic nie zrobicie i potopicie się to nie ma żadnego sensu.
Tymczasem naszym marynarzom bardzo już dokuczyła służba transportowa. Dzień w dzień po rzece Strumieniu sunęły powoli motorówki, holując berlinki z materiałami wojennymi do Lemieszewicz, skąd je następnie rozwożono łodziami lub wozami do oddziałów, działających na południowym odcinku frontu poleskiego. W ciągu całej tej drogi widok Horodyszcza nie schodził nam z oczu. Hen w dali, po lewej burcie, ponad szumiące morze oczeretów i tataraków, wśród których łyskały srebrzyste tafle małych jeziorek i sieć strumieni, wznosiło się odrzewione gęsto wzgórze, z górującym ponad wszystko złocistym krzyżem na kościelnej wieży.
Tymczasem naszym marynarzom bardzo już dokuczyła służba transportowa. Dzień w dzień po rzece Strumieniu sunęły powoli motorówki, holując berlinki z materiałami wojennymi do Lemieszewicz, skąd je następnie rozwożono łodziami lub wozami do oddziałów, działających na południowym odcinku frontu poleskiego. W ciągu całej tej drogi widok Horodyszcza nie schodził nam z oczu. Hen w dali, po lewej burcie, ponad szumiące morze oczeretów i tataraków, wśród których łyskały srebrzyste tafle małych jeziorek i sieć strumieni, wznosiło się odrzewione gęsto wzgórze, z górującym ponad wszystko złocistym krzyżem na kościelnej wieży.
Nie ma jeszcze komentarzy ani ocen dla tego produktu.